Justyna Szczygielska
Historia dwóch zdjęć...
Jak daaaaawno mnie tutaj nie było??? Oj.... Dzisiaj w rozmowie z pewnym sympatycznym Panem powiedziałam Mu, że jestem Mamą, żoną i.... fotografką! Tak, to pięknie obrazuje moje obecne, dosyć w tempie, życie ! :) Praca (pasja!!!) - Dom - praca (pasja!!!) - Dom, jak to się mówi....
Trochę się z Wami spotykam na mediach społecznościowych... Trochę "relacja"onuję swoją codzienność i.... chyba mnie trochę poznajecie, prawda? Szczera, otwarta, uśmiechnięta, szanująca Was.... Pani zza obiektywu ;)
Ale ale.... przecież chciałam pisać o czymś zupełnie innym ;) Już więc wskakuję do tego pojazdu, który wiezie mnie do mojego dzisiejszego tematu a mianowicie.... HISTORII DWÓCH ZDJĘĆ ;) Chodzi o sesje portretowe, oczywiście :)
Najpierw zdjęcia - zaraz opowiem Wam Ich historie ;)

Już już je pokazuję:
Cudne są prawda? Kiedy jestem z Wami na sesji... fotografuję, fotografuję, rozmawiam, śmiejemy się, fotografuję... i kiedy zobaczę takie Perełki, to... aż mój obiektyw się uśmiecha :) Te dwie Perełki powstały jednak w nieco innych okolicznościach (nie-przyrody ;) ).
Każdego z Was traktuję indywidualnie - chcę abyście czuli się zaopiekowani, wyjątkowi i ... (tutaj możecie wstawić to, czego oczekujecie od fotografa - ode mnie na sesji zdjęciowej). Chodzi o Wasze samopoczucie, Wasze Piękno i.... moje profesjonalne (oprócz serdecznego) podejście do Was :) Nie mam stałych schematów oświetlenia, portret w czerni rządzi się też swoimi prawami więc... w trakcie KAŻDEJ sesji (albo na jej początku - to zależy jak biegnie sesja) ustawiam i sprawdzam światło. Aby zatrzymać w Kadrze to, co NAJPIĘKNIEJSZE - aby pokazać Wam to, co najciekawsze. Jak widzi to mój obiektyw ;)
Już zapewne domyślacie się jak powstały te zdjęcia ;) Magdę poprosiłam aby stanęła i zapozowała (mam Piękną Modelkę Córkę Pomocnicę) - chciałam sprawdzić czy ustawienia światła są optymalne.... Psssstryk i... TADAMMM! Piękny portret (cała zresztą sesja z tym oświetleniem była baaardzo udana!) Sebastian.... to była piękna sesja noworodkowa składająca się z trzech "etapów". Maluszek, lifestyle i....rodzina w czerni. Kiedy Mama Monika zajmowała się swoją Perełką, ja zmieniałam tło i poprosiłam Sebastiana o "zapozowanie" aby ustawić światło... TADAMMMM! Kolejna Perełka :)
Jestem zachwycona takimi spontanicznymi Kadrami i efektami, jakie dzięki Wam mogę osiągnąć :) Nie przypisuję wyłącznie sobie tych Piękności Fotograficznych, bo nadal uważam, że to Wspólna "Praca" i droga do świetnego i naturalnego zdjęcia!
Ot właśnie te historie chciałam Wam już całkiem dawno napisać ale jakoś nie dotarłam tutaj wcześniej ... ;) A poniżej mały "blogowy gratisik" - zdjęcie Rodzinki (więcej fotek znajdziecie tutaj)
Eh, wspaniałe jest życie fotografa ;)
Do zobaczenia ! ! !
Ps(sst). Szykuję dla Was darmowy pomocnik sesyjny ;) Już niedługo do pobrania na mojej stronie!
Wasza Fotograf J.